Pewnie każdy z nas miał w życiu choć raz taką sytuację, że dziecko upadło, uderzyło się, zrzuciło coś z wysokości itd. a to wszystko zdarzyło się w ciągu jednej sekundy, jak odwróciliśmy od niego wzrok.

Niestety, ale najczęściej w takich sytuacjach dzieje się coś strasznego, gdy akurat po coś sięgaliśmy, wyszliśmy na chwilę z pokoju, odwróciliśmy wzrok od dziecka itp. To właśnie lekarze na SORach słyszą najczęściej.

Wiadomo, że nie zapobiegniemy wypadkom. Dzieci są zbyt ciekawskie i ruchliwe, a my przecież mamy tyle rzeczy do zrobienia w ciągu dnia, że nie sposób być ciągle na baczności – przez 24h/dobę. Nie jesteśmy robotami i to trzeba powiedzieć sobie głośno.

Ale co zrobić, by ustrzec nasze dziecko przed tymi najstraszniejszymi, najpoważniejszymi wypadkami, o których słyszymy w telewizji i modlimy się, by nasze dziecko nigdy tego nie doświadczyło?

Po pierwsze, zabezpieczmy kuchenkę przed dostępem dziecka. Są specjalne nakładki, które są wysokie i dziecko nie dosięgnie do gorącego garnka. Niektóre mają dodatkowo zabezpieczenie na kurki/pokrętła. Ponadto stawiajmy wszystkie garnki jak najdalej – najlepiej na samym końcu kuchenki, to musi być nasz nawyk!

Następnie – środki czystości i leki. Bezwzględnie muszą być zakmnięte i niedostępne dla dziecka. Konsekwencje wypicia domestosa będą nieodwracalne, nie mówiąc już o ogromnym cierpieniu dziecka i jego niepełnosprawności do końca życia. Jeśli używamy jakiegoś środka chemicznego, to od razu po zakończeniu pracy chowajmy go spowrotem. Najlepiej do zamykanej na klucz szafki. Pamiętajmy także, że mamy różne leki w torebce, a dzieci uwielbiają w nich grzebać.

Zawsze zakładajmy najgorsze. Nie zostawiajmy niemowlaka na przewijaku bez opieki, bo np. wychodzimy tylko na chwilkę po mokre chusteczki do drugiego pokoju. Akurat w tym czasie dziecko może wykonać swój pierwszy obrót i spaść na podłogę, co może skończyć się bardzo poważnym urazem głowy. Zawsze zakładajmy najgorsze i zabezpieczajmy przed tym nasze dziecko.

Kolejny niepezbieczny przedmiot – nóż. Bardzo często zostawiamy sztućce, w tym noże, na blacie kuchennym w zasięgu naszych dzieci. Chowajmy je do szafki lub wrzucajmy od razu do zlewu.

Gorące napoje to kolejne niebezpieczeństwo. Mamy w nawyku stawianie kawy czy herbaty na wyciągnięcie ręki. Ale to oznacza także na wyciągnięcie ręki naszego dziecka. Stawiajmy napoje na samy m końcu stołu, blatu itd. tak, aby nasze dziecko na 100% nie dosięgnęło do kubka swoimi małymi rączkami.

W przyszłym tygodniu napiszemy o wielu innych, potencjalnie niebezpiecznych sytuacjach w domu i poza nim oraz podpowiemy, jak im zapobiegać.